Lockheed Martin został partnerem strategicznym Polskiej Grupy Zbrojeniowej w programie „Homar”, który dotyczy zakupu wyrzutni rakietowych klasy ziemia–ziemia. Oznacza to, że PGZ zaoferuje polskiej armii amerykański system HIMARS. – To najnowocześniejsza broń, która umożliwia wystrzelenie rakiet na ponad 300 km – mówił minister obrony Antoni Macierewicz.
Polska Grupa Zbrojeniowa po prawie rocznych analizach i negocjacjach wybrała amerykański koncern Lockheed Martin na strategicznego partnera w programie „Homar”. Dotyczy on zakupu przez wojsko wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet klasy ziemia–ziemia.
Dzisiejsza decyzja oznacza, że PGZ zaproponuje polskiej armii system HIMARS opracowany przez koncern zbrojeniowy ze Stanów Zjednoczonych. Poza US Army korzystają z niego również siły zbrojne Hiszpanii, Kataru, Kanady, Jordanii oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich (a z gąsienicowej wersji MLRS M270 m.in. Niemcy, Grecja, Izrael, Włochy, Japonia, Finlandia). HIMARS może być uzbrojony w dwa typy rakiet: pociski GMLRS o zasięgu 70 km oraz pociski ATACMS, które mogą razić cele na odległość do 300 km.
Szef resortu obrony Antoni Macierewicz podkreślał, że PGZ dokonała bardzo dobrego wyboru. – To jest najnowocześniejsza broń. Ona pozwoli stworzyć rzeczywistą zaporę ogniową tak, by żaden wróg do Polski nie mógł wkroczyć – mówił minister dzisiaj w programie TVP Info, dodając, że już wkrótce MON zwróci się do Stanów Zjednoczonych o formalne zgody na sprzedaż tej broni do Polski. Specjaliści z MON szacują, że ta część procedury może potrwać kilka miesięcy (na sprzedaż musi zgodzić się m.in. amerykański Kongres).
Na początku 2015 roku Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało, że Huta Stalowa Wola wspólnie z zagranicznym partnerem ma dostarczyć wojskom lądowym trzy dywizyjne moduły ogniowe nowoczesnych wyrzutni rakietowych Homar. Oprócz pocisków o zasięgu około 70 kilometrów mają one dysponować również pociskami o zasięgu około 300 kilometrów. Latem 2016 roku Polska Grupa Zbrojeniowa, w której skład weszła HSW, podobnie jak sześćdziesiąt innych państwowych spółek, stanęła na czele konsorcjum odpowiedzialnego za realizację tego projektu. Okazało się jednak, że procedura będzie trudna i długotrwała. Szukano bowiem zagranicznego partnera, który nie tylko zgodzi się sprzedać polskiej armii broń, ale również przyjmie nasze warunki dotyczące m.in. użycia w systemie ogniowym polskich radarów artyleryjskich Liwiec oraz polskich pojazdów i łączności.
Ostatecznie po roku negocjacji spośród trzech oferentów: izraelskiego, tureckiego i amerykańskiego wybrano propozycję USA. W efekcie Polska Grupa Zbrojeniowa wskazała MON-owi koncern Lockheed Martin na swojego strategicznego partnera w programie Homar.
Kupno systemów rakietowych klasy ziemia–ziemia to jeden z kilku priorytetowych programów modernizacyjnych polskich wojsk lądowych. Obecnie nasza artyleria nie dysponuje bowiem pociskami zdolnymi razić przeciwnika oddalonego dalej niż 40 kilometrów, bo taki zasięg mają wyrzutnie WR-40 Langusta. Ostatnie systemy rakietowe o większym zasięgu – około 70 kilometrów, czyli zestawy 9K52 Łuna-M oraz 9K79 Toczka, wycofano ze służby w 2001 i w 2005 roku.
autor zdjęć: lockheedmartin.com
komentarze