moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Uchodźcy w Polsce? Więcej wiedzy, mniej strachu

Przyjęcie w Polsce uchodźców to nie tylko kwestia realizacji zobowiązań wspólnotowych. To także pytanie: czy Polacy mają moralne prawo odmówić pobytu w naszym kraju osobom uciekającym przed wojną? Zwłaszcza gdy 20 milionów naszych rodaków jest rozsianych po całym świecie. Przecież od czasów zaborów zawsze, gdy zabiegaliśmy o to, otrzymywaliśmy azyl. Choćby po powstaniu listopadowym, gdy 35 tysięcy Polaków otrzymało schronienie w Czeczenii.

IV Międzynarodowa Konferencja Naukowa z cyklu „Społeczeństwo a wojna”, zorganizowana przez Zakład Socjologii Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych, wniosła wiele cennych myśli do gorącego dziś tematu konfliktu kultur i problemów wielokulturowości we współczesnym świecie. Siłą spotkania naukowców, a zarazem jego słabością, była aktualność tematów. Nie jest bowiem sprawą prostą analityczne, a zarazem dogłębne opisywanie zjawisk bez czasowego dystansu, gdy wydarzenia, o których mowa nieustannie się zmieniają.

Jesteśmy liderem … czystości etnicznej

Jednym z powracających w wykładach i dyskusji tematów były media, ich rola i pozycja w kształtowaniu świadomości społecznej. Określane zazwyczaj jako „czwarta władza” w świetle badań śmiało wysuwają się na pierwsze miejsce, które – w sytuacjach konfliktowych – stanowią groźny i skuteczny oręż.

Zacznijmy jednakże od śmiałej tezy, jaką postawił ppłk dr Marek Bodziany z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych. Szukając miejsca naszego kraju na mapie wielokulturowości Europy, zauważył: „W Polsce wielokulturowości nie ma i długo jej nie będzie”.Dziś, zdaniem naukowca, stać nas co najwyżej na pluralizm, czyli „koegzystencję pozorną względnie dotykającą symbiozy społecznej, ale nasyconej takimi zjawiskami, jak negatywne postawy, szowinizm narodowy, różne formy dystansu etnicznego i uprzedzenia”. Do zobrazowania naszej „otwartości” użył przykładu licznie zamieszkujących w naszym kraju od lat 90. Wietnamczyków, z którymi żyjemy zgodnie, ale w zupełniej izolacji. „W jednym tylko roku przyjechało ich 30 – 40 tysięcy z NRD i Czechosłowacji. U nas założyli enklawy, najpierw w Warszawie i Szczecinie. Świetnie się zasymilowali… z naszym rynkiem i z naszymi prawnikami, którzy ich chronią. Lubimy się z nimi nawzajem. W żadne interakcje jednakże nie wchodzimy”. Ilu ich jest? Tego nikt nie wie, bo mówi się zarówno o trzech, jak i o stu trzydziestu tysiącach.

Jeśli chcemy być w czymś pierwsi, to polska wielokulturowość jest na naszym kontynencie rzeczywiście fenomenem! Obcokrajowcy w Polsce stanowią 0,1 procent populacji państwa. Pod względem czystości etnicznej jesteśmy liderem w Europie. Pozwólmy więc badaczowi wyrazić zdziwienie: „Jeśli weźmiemy pod uwagę krzyk płynący z telewizji, z Internetu, że nie przyjmiemy uchodźców, nie przyjmiemy emigrantów, nie przyjmiemy jakichkolwiek form uczestnictwa w naszym życiu społecznym cudzoziemców, zastanówmy się nad asymetrią skali – 37-milionowe państwo boryka się z problemem przyjęcia 12 tysięcy uchodźców?”.Marek Bodziany pytał więc ze zdziwieniem: „Co się stało z naszym mozaikowym państwem lat międzywojennych, zbudowanym na filarach wieloetniczności?”

Próby udzielenia odpowiedzi na pytanie, skąd się bierze strach przed uchodźcami w Polsce, podjął się dr Ziad Abou Saleh ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej Oddział we Wrocławiu. Naukowiec od wielu lat bada zagadnienie migracji ludności i związane z nią lęki społeczne. Przedstawiając zjawisko – na podstawie analizy doniesień mediów zachodnich i arabskich – już na początku zaprezentował prosty, acz wielce pouczający przykład. Media arabskie sporadycznie informują o Polsce. Jednakże jesienią miały ku temu wspaniałą okazję za sprawą… Roberta Lewandowskiego. Pisano więc o bramkostrzelnym Polaku grającym w niemieckiej lidze. Jednak gdy popłynęły w świat doniesienia o protestach Polaków przeciwko przyjmowaniu imigrantów wyznających islam, nasz bohater nie zniknął wprawdzie z newsów, ale zaprzestano informowania o tym, że jest Polakiem. Gwiazda pozostała na firmamencie, ale jej ojczyzna straciła popularność.

Media, zdaniem dr Ziada Abou Saleha, nie tylko informują, lecz także poprzez odbiegający od realiów i nacechowany emocjonalnie przekaz, kreują fałszywą rzeczywistość. Widać to znakomicie śledząc w licznych tytułach prasowych pomieszanie znaczenia słów tworzących karykaturalne, ale wpływające na całe społeczeństwa zbitki, jak chociażby: muzułmanin, Arab, uchodźca, terrorysta… Dlatego też właśnie z tego, a nie z przesłanek merytorycznych, wzięła się psychoza, iż Państwo Islamskie zagroziło opanowaniem i islamizacją całego świata. Według badacza to kolejny potwór medialny. – W efekcie tym stanem rzeczy mocno są zmartwieni Amerykanie, cały zaś ONZ, Europa Zachodnia i świat arabski nie wiedzą, jak sobie radzić z tym ugrupowaniem – przekonywał.

W tym momencie można by odnieść wrażenie, iż znakomity socjolog nie docenia przeciwnika, lekceważy znaną wszak powszechnie potęgę zagrożenia. Na kolejnym wykładzie przyszedł mu jednakże w sukurs dr hab. Ryszard Machnikowski z Uniwersytetu Łódzkiego, starając się wyjaśnić zebranemu w audytorium gremium, dlaczego przegrywamy wojnę z dżihadystami.

Więc dlaczego? Lapidarnie rzecz ujmując: mimo tysięcy ekspertów zachodnich, mamy kłopot ze zdefiniowaniem, w jaki sposób ten konflikt się toczy. Dżihadyści od 2005 roku realizują konsekwentnie plan budowy kalifatu, my zaś długo widzieliśmy ich jedynie jako organizację terrorystyczną. Terroryzm jest zaś tylko taktyką osiągania celu. Jednym z już osiągniętych jest przekształcenie umownego Zachodu ze strefy wolności w policyjną, przez co żyjemy w odrzucanej do 2011 roku orwellowskiej wizji świata. Kolejnym powodem porażki jest niedocenianie przeciwnika, lekceważenie jego zdolności intelektualnych, potencjału materialnego i zdolności adaptacyjnych, co jest widoczne w przebiegu działań.

Internet, arena współczesnego konfliktu kultur

Marcin Kożuszek z WSOWL, opierając się w znaczniej mierze na badaniach Instytutu Monitorowania Mediów, przedstawił niedoskonałości, a zarazem moc Internetu jako areny współczesnego konfliktu kultur. Jest to według definicji młodego badacza medium wolne od ograniczeń i zależności, oprócz możliwości odbioru przekazu w dowolnym miejscu i momencie, daje możliwość reakcji, komentarza, udziału w dyspucie. Jednakże cechuje go ubóstwo emocjonalne, zmniejszona empatia, przekaz szybki i dosadny, a nadto anonimowy, co zwiększa radykalizm.Umożliwia również powoływanie się na fałszywe autorytety i nieistniejące źródła. Wymykają się tu spod kontroli takie zjawiska, jak chociażby mowa nienawiści.

A właśnie w Internecie – zauważa Marcin Kożuszek – w znacznym stopniu kształtuje się stosunek polskiego społeczeństwa do kwestii imigrantów i uchodźców. Tu właśnie formuje się masowy sprzeciw wobec zjawiska wielokulturowości, a przekazy internetowe bardzo często definiują Polskę jako ostatni bastion homogeniczności w Europie – przecież odparliśmy atak Turków pod Wiedniem. W sieci najczęściej powtarzają się frazy, że nad Polską ciąży widmo obowiązkowego przyjęcia islamu i prawa szariatu, że wraz z uchodźcami wzrośnie zagrożenie terrorystyczne lub też wystąpi zjawisko niedostosowania społecznego. Internauci dostrzegają także, iż uchodźcy to głównie mężczyźni w wieku poborowym, i nie są ubodzy, bo mają … smartfony.

Internet jest też miejscem aktywistów sprzeciwiających się przyjmowaniu uchodźców. Polska Liga Obrony przed Muzułmanami, prawnie działające stowarzyszenie narodziło się właśnie w wirtualnym świecie. Czy dla negatywnych zjawisk będzie przeciwwagą przeprowadzona dopiero co kampania „Więcej wiedzy, mniej strachu”, usiłująca wyjaśnić pojęcia i przekazać internautom podstawową wiedzę na temat uchodźców i imigrantów?

Marcin Kożuszek wręcz ostrzega, iż w Internecie będzie istniał konflikt kulturowy, a działania na tej arenie będą się przekładały na wydarzenia w świecie rzeczywistym. Właśnie tu anonimowość i strach przed nieznanym będą sprzyjały radykalizmowi postaw, pojedynczy użytkownik zaś może swoim działaniem przyczynić się do konfliktu na dużą skalę.

Polskie lęki

W dyskusji, jakby na zamówienie, padło pytanie obrazujące polskie lęki. „Dlaczego pomagamy obcym, skoro nasi rodacy nie mogą liczyć na pomoc od państwa?” Rozwijając myśl: dlaczego przymuszeni przez europejską wspólnotę mamy pomagać „obcym” – czytaj muzułmanom – skoro nie jesteśmy w stanie przyjąć Polaków z Kazachstanu? Pytanie nie doczekało się jednak odpowiedzi. Tymczasem, ale to już moim osobistym zdaniem, kwestię należałoby rozbić na dwie części. Osobno zapytać o rodaków z Kazachstanu, i to bez obawy, że jak stamtąd ruszy fala imigrantów, to do macierzy powrócą z emigracji wszyscy Polacy, blisko dwadzieścia milionów ludzi. Następnie zaś należy się zastanowić, co w nas takiego siedzi, że tych „obcych” nie chcemy wpuścić do naszego kraju?

Na zakończenie w gronie organizatorów podzieliliśmy się refleksją co do efektów spotkania. Ponad trzydzieści referatów wygłoszonych w ciągu dwóch dni konferencji utworzyło skondensowany i chwilami boleśnie realny obraz otaczającego nas świata. Szacowni profesorowie przedstawili rzeczywistość w szerokim i pogłębionym kontekście, doktorowie nauk zaserwowali efekty aktualnych prac badawczych, młodzi magistrowie aspirujący do świata nauki, gorące jeszcze wnioski z przeprowadzonych doświadczeń. Cóż, istnieje obawa iż bardzo cenna informacja o faktach, a nadto niebanalna wymiana poglądów i myśli, pozostaną niestety w rodzinnym gronie.Bo jeśli nawet dwudziestominutowe relacje, zgodnie z założeniem konferencji, zostaną opublikowane w zeszytach wydawanych w niewielkim nakładzie, to wytworzona tu wspólna wartość intelektualna w minimalnym jedynie stopniu dotrze do szerokich gremiów. Wątpliwe też, by trafiła na biurka polityków i strategów. A szkoda, bo wizja świata obserwowana przez komputerowo-telewizyjne okna w znacznym stopniu odbiega od skrupulatnie i metodycznie opisywanej przez naukowców rzeczywistości.

Ppłk dr Marek Bodziany

Mamy paradoks przetrwania kulturowo homogenicznej Polski. Mamy wysoki poziom identyfikacji z polskim narodem. Tymczasem, biorąc pod uwagę wskaźnik dzietności, w 2050 roku będzie 19 milionów Polaków w Polsce. Jeśli tendencja się utrzyma, za sto lat już nas nie będzie.

Piotr Bernabiuk , publicysta „Polski Zbrojnej”

dodaj komentarz

komentarze

~Polak z dziada pradziada
1447785420
Udajecie wszystkowiedzących, śmieszą mnie te dywagacje, przyznajcie się, kto was sponsoruje? Merkel ? rząd Niemiecki ?jestem Polakiem z dziada pradziada, i nie zgadzam się na sprowadzanie do Polski islamistów i podstępną islamizację mojego kraju !!! nie pozwolę zamknąć sobie ust ,i będę walczył z tym nawałem obcej kultury .
8B-00-12-7C
~Ja
1446759960
Polecam obejrzeć filmik zanim kiedykolwiek zdecydujecie się pomagać obcym kulturowo https://www.youtube.com/watch?v=EML6GsVF_6s
DB-EE-17-DE
~ja
1446729060
Bredzisz Piotrze! >kwestia realizacji zobowiązań wspólnotowych. < Zobowiązania wspólnotowe, zdaniem Europejczyka będącego w UNII, dotyczą obywateli UNII a nie obcych. Gdyby społeczeństwo wiedziało jaki los mu gotuje UNIA to by do tego Eurokołchozu nie prxzystępowało. Naszym obowiązkiem, wobec naszych dzieci i przyszłych pokoleń, jest :bać się obcych. Dzięki temu, że nasi przodkowie bali się obcych kulturowo, MY istniejemy w takiej właśnie kulturze a nie innej-dzikiej. >Jesteśmy liderem … czystości etnicznej< I dobrze! Komuś bardzo zależy byśmy nie byli państwem narodowym. UNIA to ZDRADA!
20-3C-5D-DD

Zyskać przewagę w powietrzu
 
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Trzynaścioro żołnierzy kandyduje do miana sportowca roku
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Norwegowie na straży polskiego nieba
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Ostre słowa, mocne ciosy
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Setki cystern dla armii
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Wybiła godzina zemsty
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jak Polacy szkolą Ukraińców
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Jesień przeciwlotników
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
„Szczury Tobruku” atakują
Olimp w Paryżu
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Mniej obcy w obcym kraju
Polskie „JAG” już działa
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Święto podchorążych
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Olympus in Paris
Czworonożny żandarm w Paryżu
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Od legionisty do oficera wywiadu
Karta dla rodzin wojskowych
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Jaka przyszłość artylerii?
Transformacja wymogiem XXI wieku
Pożegnanie z Żaganiem
Zmiana warty w PKW Liban
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Co słychać pod wodą?
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Terytorialsi zobaczą więcej
Transformacja dla zwycięstwa
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Aplikuj na kurs oficerski
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Bój o cyberbezpieczeństwo
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO