Od początku marca wzrasta liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusią, dlatego rząd planuje rozbudowanie i uszczelnienie przygranicznych zabezpieczeń. Przewidywany koszt inwestycji to ponad 850 mln zł. Środki te będą pochodzić z budżetu MON-u, ale Polska ma się ubiegać o dodatkowe fundusze z Unii Europejskiej.
Choć zimą sytuacja na wschodniej granicy była spokojniejsza, wszystko wskazuje na to, że czeka nas kolejna fala migracyjna. Od marca coraz więcej osób usiłuje wtargnąć na terytorium RP od strony Białorusi. To nawet 130 przypadków dziennie. Jak podaje Straż Graniczna, od 2021 roku, czyli momentu, gdy rozpoczął się atak hybrydowy inspirowany przez Mińsk i Kreml, podjęto ponad 80 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy. Wprawdzie wzdłuż wschodniej granicy została wybudowana bariera, ale migranci wspierani przez białoruskie służby znajdują sposoby na jej pokonanie. Wykorzystują oni m.in. drabiny i sprzęt typu szlifierki czy lewarki samochodowe, którymi rozginają pręty ogrodzenia.
– Bariera nie jest szczelna i wymaga działań, które doprowadzą do zwiększenia skuteczności – przyznał w ubiegłym tygodniu Czesław Mroczek, wiceszef MSWiA, podczas sejmowego posiedzenia połączonych komisji obrony oraz spraw wewnętrznych i administracji. – Ze względu na powtarzające się, mimo zabezpieczeń, nielegalne przekroczenia granicy przez migrantów została podjęta decyzja o rozpoczęciu prac nad rozbudową i uszczelnieniem bariery – poinformował posłów wiceminister. Chodzi – jak dodał – o usunięcie „słabości” zarówno bariery fizycznej, jak i optoelektronicznej. Czesław Mroczek przypomniał, że na granicy z Białorusią jest 186-kilometrowa bariera fizyczna oraz bariera elektroniczna o długości 206 km.
Rozwiązania opracowane w resorcie spraw wewnętrznych są obecnie konsultowane przez specjalistów, ale już teraz wiadomo, że na granicę trafi nowy sprzęt. Straż Graniczna otrzyma np. drony pionowego startu oraz system elektroniczny „swój-obcy”. Zostaną także wybudowane 70-metrowe wieże obserwacyjne, zorganizowane kolejne punkty świetlne i zamontowane dodatkowe kamery. W planach jest położenie nowej drogi ciągnącej się wzdłuż granicy. Wzmocnione mają być też zabezpieczenia na wodnych odcinkach (wzdłuż rzek Bug, Świsłocz i Stoczanka) o łącznej długości 219 km.
Wiceminister Mroczek zapowiedział, że zwiększy się liczba funkcjonariuszy zaangażowanych w ochronę wschodniej granicy, ale nie podał szczegółów. Obecnie służy tam 3 tys. funkcjonariuszy SG. Wspierają ich wojskowi. Wiceminister obrony Cezary Tomczyk poinformował posłów, że w operacji prowadzonej od lipca 2021 roku uczestniczyło trzy lata temu średnio 5605 żołnierzy, w 2022 roku zaś średnio 6755 żołnierzy. – W ubiegłym roku na granicy było średnio 3079 żołnierzy, a w 2024 roku – średnio 4600 żołnierzy. Wystawiono prawie 280 tys. posterunków obserwacyjnych i zrealizowano ponad 250 tys. patroli. Zatrzymano ponad 42 tys. osób nielegalnie przekraczających granicę – wyliczał wiceszef MON-u. Armia utworzyła pięć wojskowych zgrupowań zadaniowych.
Rosnąca presja migracyjna i nasilenie ataków hybrydowych ze strony Białorusi i Federacji Rosyjskiej oznacza, że Polska musi zwiększyć środki przeznaczone na bezpieczeństwo terenów przygranicznych. W latach 2021–2023 wydano na ten cel niemal 1,5 mld zł. Natomiast w tym roku Ministerstwo Obrony Narodowej przeznaczyło na te działania ponad 850 mln zł, czyli dwukrotnie więcej niż w roku poprzednim. Przedstawiciele MSWiA zapowiedzieli, że Polska będzie się starać również o unijne dofinansowanie. Komisja Europejska zarezerwowała w budżecie sumę 2 mld euro na rozbudowę przygranicznych instalacji. To wprawdzie kwota do podziału, ale polski rząd ma nadzieję na zdobycie dotacji, dzięki której sfinansuje sporą część zabezpieczeń. Za otrzymane wcześniej fundusze z UE realizowany jest np. program budowy zabezpieczeń na wodnych odcinkach granicy. Za sumę 44 mln zł w latach 2023–2025 powstanie m.in. bariera elektroniczna.
autor zdjęć: Sekcja Prasowa 16 DZ
komentarze