Nie tylko wydawanie rozkazów…
Podchorążowie Akademii Wojsk Lądowych spędzili marzec na poligonach. Zanim otworzyli ogień z czołgów, transporterów, armatohaubic i karabinków, musieli przygotować je działań. Prowadzili też wielokilometrowe marsze i budowali obozowiska. – Chodziło o to, żeby przyszli dowódcy nauczyli się wykonywać zadania na różnych stanowiskach. Poznali to, co muszą robić ich podwładni – wyjaśniają wykładowcy.
Fot. Bogusław Politowski