Choć walki na prawym brzegu Wisły trwały tylko kilka dni, a powstańcom nie udało się osiągnąć większych sukcesów, należy pamiętać, że w godz. „W” do boju ruszyły także praskie oddziały Armii Krajowej. Niestety, odcięcie od dowództwa oraz brak perspektywy wejścia do miasta Armii Czerwonej skłoniły ppłk. Antoniego Żurawskiego „Bobera” do wydania już 3 sierpnia rozkazu zakończenia walk i ponownego przejścia do konspiracji.
Jednym z zadań praskich oddziałów był atak na mosty na Wiśle. Na zdjęciu: most Poniatowskiego. Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Sytuacja powstańców na prawym brzegu Wisły była jeszcze trudniejsza niż w zachodniej części miasta. W lipcu dzielnica została obsadzona wycofującymi się z frontu jednostkami. Były to dobrze uzbrojone i doświadczone w bojach oddziały. Paradoksalnie wiele z nich zostało zakwaterowanych w punktach planowanych na godz. „W” zbiórek oraz w miejscach, gdzie znajdowały się powstańcze magazyny broni.
Sytuację dodatkowo pogorszyło wstrzymanie, na wieść o wybuchu walk w Warszawie, działań ofensywnych przez Armię Czerwoną. Nie dość, że ze wschodu nie nadeszła oczekiwana odsiecz, to Niemcy mogli pozwolić sobie na ściągnięcie do miasta dodatkowych jednostek i uzbrojenia, by umocnić posterunki przy mostach, Dworcu Wschodnim i ważnych arteriach dzielnicy.
1 sierpnia bardzo słabo uzbrojone oddziały praskie rozpoczęły realizację powstańczych planów. Na zbiórki mobilizacyjne dotarło tylko 40 proc. stanu osobowego Obwodu Praga, który wynosił wówczas niemal 9 tys. żołnierzy. Arsenał składał się z 272 karabinów, kilkunastu karabinów maszynowych, 45 pistoletów maszynowych i jednego działka przeciwpancernego. Uzbrojenie uzupełniały granaty (ok. 1000 sztuk) oraz ok. 600 butelek z benzyną. Do wszystkich rodzajów broni powstańcy mieli zaledwie kilka tysięcy sztuk amunicji.
Obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Fot. Urząd Dzielnicy Praga Północ.
W obliczu przytłaczającej przewagi nieprzyjaciela, zarówno w liczbie żołnierzy, jak i sile ognia, powstańcom udało się odnieść tylko kilka lokalnych sukcesów. Opanowano m.in. budynek Dyrekcji Kolei u zbiegu Targowej i Wileńskiej, XXIV Komisariat Policji oraz centralę telefoniczną przy ul. Brzeskiej. Nie udało się zrealizować najważniejszego zadania – przejąć kontroli nad mostami. Pozycje przy przeprawach przez Wisłę były bardzo mocno obsadzone i utrzymały się do końca Powstania.
Brak możliwości kontynuowania walk zmusił komendanta Obwodu Praga ppłk. Antoniego Żurawskiego „Bobera” do wydania rozkazu zaprzestania walk. Powstańcy mieli ponownie zejść do podziemia i oczekiwać dalszego rozwoju sytuacji. Część z nich przedostała się przez Wisłę na Sielce, Sadybę i do Puszczy Kampinoskiej, gdzie dołączyli do walczących oddziałów.