Szanowni Państwo, nasza uroczystość jest transmitowana online. Wiem, że oglądają nas żołnierze, którzy pełnią dyżury bojowe i służbę na granicy. Pragnę Was zapewnić, że Wasza służba bardzo wiele dla nas znaczy. Proszę Państwa, abyśmy dziś po części oficjalnej gali wznieśli toast za żołnierzy na dyżurach. Niech ich służba będzie bezpieczna. I skuteczna.
Drodzy Państwo, zanim poznacie laureatów Buzdyganów, chciałabym Wam opowiedzieć o innych gwiazdach tej gali. To moi koledzy i koleżanki z redakcji „Polski Zbrojnej”. Tylko jak w kilku słowach powiedzieć o tak różnych osobach... Znalazłam jednak jeden wspólny mianownik. Aby go przywołać, pozwólcie Państwo, że opowiem krótką anegdotę. Jakiś czas temu córka zadała mi pytanie, jak zwykle tuż przed wyjściem do przedszkola, między sznurowaniem butów, a wkładaniem czapki. Zapytała, czym ja się właściwie zajmuję w pracy, bo musi o tym opowiedzieć w przedszkolu. Przyznam szczerze, że trochę zbyłam to pytanie, rzucając na szybko kilka haseł: poligony, myśliwce, śmigłowce, selekcje do wojsk specjalnych. Następnego dnia wychowawczyni córki zapytała, czy jestem żołnierzem. Zrobiło mi się nieco głupio, ale… wiecie Państwo, kiedy myślę o kolegach i koleżankach z „Polski Zbrojnej”, mam przed oczami właśnie te hasła: wojsko, czołgi, poligony. Bo mimo że nie jesteśmy żołnierzami, to jesteśmy bardzo blisko nich. W minionym roku, byliśmy zarówno na pasku wzdłuż granicy, jak i na wałach w czasie operacji „Feniks”. W Estonii na dyżurze bojowym naszych F-16 i na Bałtyku razem z obrońcami naszego wybrzeża. Na selekcji do jednostek specjalnych i na komisji kwalifikacyjnej z kolejnym rocznikiem młodych Polaków. Na zawodach Invictus Games w Kanadzie, i w Jordanii, gdzie towarzyszyliśmy GROM-owi w patrolu na pustyni. Nie zliczę poligonów i ćwiczeń, które zrelacjonowaliśmy. Ani jednostek wojskowych, w których byliśmy gośćmi. Kosztem kilku par zniszczonych w poligonowym błocie butów powstało kilka tysięcy tekstów i setki materiałów filmowych, w których pokazujemy Wojsko Polskie. Pokazujemy Was i Waszą służbę.
Spytacie Państwo, co dalej. Jakie są plany „Polski Zbrojnej”? Odpowiem anegdotą, ale obiecuję, że już ostatnią. Realizowaliśmy nie tak dawno materiał o jednej z najlepszych polskich jednostek. Nagrywaliśmy ich ćwiczenia na jeziorze na poligonie w Drawsku Pomorskim. Na koniec tych naprawdę świetnych ćwiczeń jeden z żołnierzy zapytał nas, czy wszystko mamy, czy udało się nakręcić to, co chcieliśmy. „Czy możemy coś jeszcze dla was zrobić?”, zapytał. Zapamiętałam to pytanie, bo wydawało mi się wówczas pełne życzliwości i zaufania. Dlatego też pozwolę sobie to samo pytanie zadać wojsku: „Co jeszcze, Drodzy Żołnierze, możemy dla Was zrobić?”. Jesteśmy dla Was. Dajcie znać.

komentarze