Pokazy z udziałem samolotów F-16, MiG-29 czy Su-22, a także śmigłowców morskich: Mi-14PŁ i Anakonda uatrakcyjnią Święto Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej i 44 Bazy Lotnictwa Morskiego. Swoje uzbrojenie zaprezentują też Morska Jednostka Rakietowa i 1 Batalion Zmechanizowany. Brama jednostki w Siemirowicach zostanie otwarta w sobotę o 9.30.
– Jesienią przypada 60. rocznica lądowania pierwszego samolotu w bazie w Siemirowicach. To wyjątkowe dla nas wydarzenie, dlatego postanowiliśmy, że w tym roku lotnicy morscy będą obchodzić swoje święto właśnie tam – tłumaczy kmdr ppor. Czesław Cichy, rzecznik Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
W sobotę przed południem w siemirowickiej bazie rozpoczną się pokazy, podczas których lotnictwo morskie będzie wspomagane przez samoloty odrzutowe sił powietrznych. – Będzie można zobaczyć nasz śmigłowiec zwalczania okrętów podwodnych Mi-14PŁ oraz ratowniczy W-3RM Anakonda. Mi-14 to największy w naszych siłach zbrojnych śmigłowiec, dlatego pokaz pilotażu na tej maszynie zawsze wypada efektownie – zaznacza kmdr ppor. Cichy. – Z kolei załoga Anakondy zaprezentuje elementy działań wykorzystywane w ratownictwie – dodaje. Nad Siemirowicami pojawi się odrzutowiec F-16 z bazy na poznańskich Krzesinach oraz Mi-29, który na co dzień stacjonuje w Malborku. Nad głowami widzów przeleci para Su-22 z jednostki w Świdwinie oraz śmigłowiec szturmowy Mi-24. Swoje umiejętności zaprezentują też piloci Zespołu Akrobacyjnego „Orlik”, którzy zasiądą za sterami siedmiu turbośmigłowych samolotów PZL-130.
„Biała Dama” na pokazie
Na tym jednak nie koniec, ponieważ dla tych, którzy przyjdą na święto morskich lotników, zostanie przygotowany również tzw. pokaz statyczny. – Na płycie lotniska zaprezentujemy m.in. zrekonstruowany odrzutowiec Lim, który kiedyś stacjonował w Siemirowicach. Będą też nasze Bryzy, a wśród nich „Biała Dama”, która barwami nawiązuje do samolotów 304 Dywizjonu Bombowego „Ziemi Śląskiej” im. księcia Józefa Poniatowskiego – mówi kmdr Andrzej Szczotka, dowódca 44 Bazy Lotnictwa Morskiego. Tradycje tej wojennej jednostki kontynuuje Kaszubska Grupa Lotnicza z Siemirowic. Dodatkowo swoje uzbrojenie zaprezentuje też stacjonująca po sąsiedzku Morska Jednostka Rakietowa oraz 1 Batalion Zmechanizowany z pobliskiego Lęborka.
Brama bazy w Siemirowicach będzie otwarta w sobotę od 9.30 do 16.30. Pokazy lotnicze rozpoczną się o 11.00 i potrwają dwie godziny. Wszystkich chętnych przetransportują z wyznaczonego parkingu na płytę lotniska darmowe autobusy. Na pokazy będzie też można dojść pieszo. – Spodziewamy się sporej liczby widzów, choćby z pobliskich miejscowości letniskowych – przyznaje kmdr ppor. Cichy.
Sobotnim świętem piloci morscy podsumowują bardzo pracowity rok. W ostatnich miesiącach brali udział w ćwiczeniach „Anakonda” i „Baltops”. – Dla lotników z naszej bazy bardzo ważna była też wyprawa do Norwegii. Jedna z Bryz zabezpieczała tam pierwsze w historii strzelanie z udziałem Morskiej Jednostki Rakietowej. Chroniliśmy akwen, ale też rozpoznawaliśmy i wskazywaliśmy cele, zarówno dla Polaków, jak i Norwegów – wspomina kmdr Szczotka. Najbliższym znaczącym przedsięwzięciem dla Brygady Lotnictwa MW będą wewnętrzne ćwiczenia pod kryptonimem „Kormoran”, które zostaną zorganizowane jesienią.
Przedwojenne tradycje morskich lotników
Święto lotnictwa morskiego przypada 15 lipca. Upamiętnia ono pierwszy lot nad Bałtykiem samolotu z biało-czerwoną szachownicą. Doszło do niego w 1920 roku. Za sterami hydroplanu Friedrichshafen zasiadał chor. pil. Andrzej Zubrzycki.
Początki formacji wiążą się z Puckiem, gdzie w pierwszych dniach lipca 1920 roku powstała Baza Lotnictwa Morskiego. Przez dywizjon lotniczy, który w niej stacjonował do 1939 roku, przewinęło się 30 różnego rodzaju wodnosamolotów. – Tym rodzajem maszyn dysponowały wówczas niemal wszystkie liczące się siły morskie. Wodnosamoloty były używane do prowadzenia rozpoznania i naprowadzania okrętowej artylerii na cel, jednak same także miały możliwości bojowe. Przenosiły torpedy, bomby, były uzbrojone w karabiny maszynowe – mówi kmdr por. rez. Mariusz Konarski ze Stowarzyszenia Historycznego Morskiego Dywizjonu Lotniczego. Hydroplany i łodzie latające zostały zniszczone podczas wojny obronnej we wrześniu 1939 roku. Jednak polscy lotnicy morscy walczyli potem przeciwko Niemcom, choćby w obronie Wysp Brytyjskich i północnego Atlantyku. Tradycje puckiego dywizjonu kontynuował wspomniany już 304 Dywizjon Bombowy, który specjalizował się w zwalczaniu okrętów podwodnych.
Po wojnie lotnictwo morskie zostało odbudowane. – Istniały wówczas plany wyposażenia go również w wodnosamoloty i łodzie latające. Zakupione w ZSRR włoskie łodzie typu Catalina nigdy jednak do Polski nie dotarły. A kilka maszyn, które pozostawili Niemcy, służyło w Wojskach Obrony Pograniczna – opowiada Konarski.
Dziś Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej dysponuje 40 samolotami i śmigłowcami, rozmieszczonymi w Gdyni-Babich Dołach, Siemirowicach oraz Darłowie. W wyposażeniu lotnictwa morskiego znajdują się m.in. samoloty Bryza w wersji patrolowo-rozpoznawczej, monitoringu ekologicznego i transportowej, śmigłowce Mi-14 w wersji zwalczania okrętów podwodnych i ratowniczej oraz śmigłowce pokładowe SH-2G, które na co dzień współdziałają z fregatami Oliver Hazard Perry, a także ratownicze Anakondy.
autor zdjęć: kmdr ppor. Czesław Cichy, Mirosław Gawroński

komentarze