moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Żołnierz uporządkowany

Żołnierz 25 Brygady Kawalerii Powietrznej kpr. Tomasz Ciach podczas ataku rebeliantów na bazę Ghazni 28 sierpnia 2013 roku dowodził sekcją strzelców wyborowych, uczestniczył w wymianie ognia, osłaniał wycofanie rannych. Wykazał się inicjatywą, rozsądkiem i zimną krwią w najtrudniejszych momentach. Za te zasługi oraz wiele innych został laureatem Buzdygana.

Do wyróżnienia Buzdyganem „Polski Zbrojnej” kpr. Tomasz Ciach dorastał rok po roku – poprzez oddanie służbie, fanatyczne niemalże podejście do szkolenia, odwagę połączoną z rozsądkiem w trudnych chwilach, podczas operacji bojowych w Iraku i Afganistanie. Kpr. Robert Derewońko „Derek” i st. szer. Przemysław Białek „Biały”, którzy przeżyli z nim najtrudniejsze chwile, mówią, jaką pewność siebie dawał im jako dowódca w boju i jak wspaniałym jest przyjacielem.

Jak większość żołnierzy 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, miał okazję służyć w misjach irackiej i afgańskiej. Brał udział w setkach patroli i dziesiątkach operacji bojowych. Podczas zmasowanego ataku rebeliantów na bazę Ghazni 28 sierpnia 2013 roku kpr. Tomasz Ciach odegrał znaczącą rolę w obronie wysuniętej pozycji, zwanej hotelem. Dowodził swoją sekcją strzelców wyborowych, uczestniczył w wymianie ognia, osłaniał wycofanie rannych, wprowadzał idące z odsieczą siły szybkiego reagowania (Quick Reaction Force – QRF) razem z zespołem MEDEVAC. Wykazał się inicjatywą, rozsądkiem i zimną krwią w najtrudniejszych momentach.

Argumenty rekomendujących kpr. Ciacha do Buzdygana „Polski Zbrojnej” nie ograniczają się jednakże do dokonań na polu walki. Zwracają oni uwagę na prowadzenie na najwyższym poziomie kursów strzelców wyborowych, wspominają o profesjonalnym opracowaniu tabel strzeleckich czy skryptu snajperskiego.

Mjr Przemysław Wardowski, twórca idei, a następnie systemu szkolenia strzelców wyborowych w 25 BKP, uważa kpr. Ciacha za swój osobisty sukces wychowawczy i określa go jako żołnierza kompletnego: „Tomek ma w sobie wszystkie cechy znakomitego żołnierza i przez to jest właśnie wyjątkowy. Jest człowiekiem o głębokich przekonaniach patriotycznych, przeświadczonym o słuszności sprawy, w którą się angażuje, i ogromnie lojalnym wobec dowódców”.

Urodzony żołnierz? Otóż Tomasz Ciach wcale nie marzył od dzieciństwa o służbie wojskowej. Zamiłowanie miał do informatyki i za najważniejszy cel uważał ukończenie studiów. Służba wojskowa stanowiła w jego życiowych projektach co najwyżej plan B. Skorzystał z niego, gdy na trzecim roku stwierdził, że ma już dość łączenia nauki z pracą w hipermarkecie budowlanym i treningiem zapaśniczym. Bez wahania wybrał wówczas kawalerię powietrzną. Jako postać wybijająca się posturą, siłą i sprawnością, został celowniczym karabinu maszynowego pk w 3 Szwadronie 7 Batalionu 25 Brygady Kawalerii Powietrznej. Wkrótce został żołnierzem nadterminowym, a zaraz potem, w 2007 roku pojechał na misję do Iraku. Jeszcze przed wylotem przeżył chwile strachu: „Podczas zawodów złapałem paskudną kontuzję kolana i bałem się, że szwadron poleci, a mnie zostawią w Tomaszowie”.

W czasie misji rola celowniczego karabinu maszynowego była niewdzięczna – kiedy na patrolach stał w wieży, nieustannie prowadził obserwację otoczenia i był gotów w każdej chwili do otwarcia ognia. Na jego oczach zginął najlepszy przyjaciel, kpr. Piotr Nita: „Widziałem, jak po ataku wyciągają Piotrka z płonącego samochodu. Ułożyli go na ziemi. Miałem nadzieję, że jest ranny i się z tego wygrzebie. Byliśmy jedną paką – z Piotrkiem, z »Białym«, z Tomkiem Jurą. Razem się szkoliliśmy i chodziliśmy na imprezy”. To się zdarzyło 7 lutego, a 20 kwietnia poległ Tomasz Jura.

Śmierć przyjaciół miała dla kpr. Ciacha przełomowe znaczenie. Mówi o swojej reakcji po tragedii, o ówczesnych przemyśleniach: „Od razu po wypadku była we mnie taka złość, że chciałem się tłuc ze wszystkimi. Dopiero gdy jako najbliżsi koledzy nieśliśmy trumnę, dotarło do nas, co się stało. Wtedy zeszła ze mnie ta wściekłość. Nie myślałem po tej tragedii, by się wycofać ze służby, znaleźć mniej ryzykowne zajęcie. Wręcz przeciwnie, w Iraku przekonałem się, że jestem we właściwym miejscu”.

Po powrocie do kraju, w grudniu, mjr Wardowski zabrał go, już jako żołnierza zawodowego, do „wilczego stada”, zespołu strzelców wyborowych: „Czułem się, jakbym Pana Boga za nogi złapał. Miałem karabin SWD – pamiętam do dziś numery RI 273, rok produkcji 1978. Z jednej strony zaczęło się szkolenie – non stop dobówki, wyjazdy na poligon, a z drugiej zderzyłem się z bardzo wysokimi wymaganiami, ale i nietuzinkowym podejściem do żołnierzy”.

Pamięta, jaki szok przeżyli, gdy Wardowski wziął ich ze sobą do Gliwic, by poprowadzili kurs snajperski dla żołnierzy 6 Brygady Powietrznodesantowej: „Kto ma poprowadzić kurs? My? »Ciachu«, »Biały«, »Krawcu«, »Leny«… Starsi szeregowi? Strasznie się spięliśmy, czytaliśmy dużo fachowej literatury, a ze szczególną uwagą »The Ultimate Sniper« Johna Plastera, czyli biblię snajperów po angielsku. Staraliśmy się tak zaplanować szkolenie, żeby przekazać maksimum wiedzy, którą zdobyliśmy na szkoleniu z kapitanem. Kurs był naprawdę ciekawy, wręcz porywający! Uczestnicy anonimowo oceniali naszą robotę. Przechowuję te kartki do dziś, bo opinie były bardzo pozytywne”.

Tak naprawdę skrzydła rozwinął po szkole podoficerskiej, którą ukończył jako dowódca sekcji strzelców wyborowych. Po niej prowadził kursy w brygadzie, w swoim batalionie i w batalionie dowodzenia: „Zawsze czuliśmy się odmieńcami. Jeszcze w kraju, w jednostce, mówili o nas »matriksy«. Znikaliśmy w poniedziałek rano w lesie, a wracaliśmy w piątek brudni, śmierdzący, z przekrwionymi oczami, ale z poczuciem wielkiego spełnienia, że stajemy się coraz lepsi w robocie, którą kochamy”.

Podobnie było w Afganistanie: „Wychodziliśmy za bazę przeważnie w nocy, a nad ranem wracaliśmy. Choć zdarzało się nam siedzieć cały dzień na słońcu, aby zejść niezauważonym po zmroku. W każdej wolnej chwili staraliśmy się odsypiać, bo nigdy nie było wiadomo, co przyniesie następna godzina”.

„Tomek musi mieć wszystko uporządkowane”, opisuje mjr Wardowski. „Jeżeli coś było robione na wariata, to musiał sobie poszczególne zadania ułożyć po kolei. Jak była robota, to siedział nad dokumentami, nie szedł do domu. A jednocześnie to wojownik, który bez wahania pójdzie do walki z nożem w zębach. Przy tym jest bystry, inteligentny. Gdyby dokończył studia, mógłby być znakomitym oficerem”.

Kpr. Tomasz Ciach za służbę w misjach został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego, Gwiazdą Afganistanu i medalem ISAF, amerykańskim odznaczeniem za udział w operacji sił wsparcia bezpieczeństwa NATO. Jako znakomity szkoleniowiec z dziedziny działań strzelców wyborowych i snajperki dowodzi teraz drużyną rozpoznawczą. Po odejściu z jednostki mjr. Przemysława Wardowskiego zaniechano szkolenia strzelców wyborowych.

Piotr Bernabiuk

autor zdjęć: arch. prywatne

dodaj komentarz

komentarze

~Lidk
1557583440
Gratulacje. Dziękuję za pamięć o mojej Piotrulce.
8C-23-ED-55
~q
1454054340
JACA jakoś nie wiem czy się żalisz czy chwalisz?? i jakoś nie rozumiem o co Ci chodzi, Może twoi przełożeni tez nie rozumieli i stad takie a nie inne wyniki w służbie. Co do misji to na misje UN to rzeczywiście pojechać to była sztuka ale na "misje stabilizacyjne" to jak ktoś był zdeterminowany i dobry w fachu żołnierskim to pojechał, policz ile było zmian. byli tacy co już nie chcieli jechać 2 czy 3 raz i dowódca nawet by go zamienił na innego ale na takiego który porostu da rade
1B-81-D9-65
~Koniarz
1427910720
i kim jest ten artykuł? O wardowskim czy o Tomku? Nie zapominać ze wspomniany major jako szef S2 w 25tej szału nie robił.
BF-F3-C8-65
~Jaca
1427584440
Byłem zwykłym żołnierzem, miałem predyspozycje strzeleckie od szkoły podstawowej, w wojsku dostrzeżeno to jak już byłem zawodowym, na temat szkolenia tzw. "snajperów" wiedziałem prawie wszystko, oprócz przypięczętowania tego jakimś skierowaniem na kurs lub papierkiem. Lecz nie o to chodzi, na wyjazdy w misje kwalifikowali się ludzie z polecenia, z układami wielu tam pojechało dla kasy! Podejrzewam, że tak jest do dziś, tylko o tym nikt nie chce pisać! Wyrok sądu który skazał byłych żołnierzy PL którzy ostrzelali wioskę uważam do ponownego rozpatrzenia, bohaterowie zazwyczaj nie żyją inni są zazwyczaj winni jakiś błędów, jakich, czyich? Temu kpr nie chcę ujmować bo może i zacny człek, niestety Ja przez 23 lata słuzby zawodowej jako podoficer nie doczekałem się nawet medalu resortowego i nie dlatego, że byłem mniej ambitny, tylko dlatego że były inne cele moich ówczesnych przełożonych, nie koniecznie związane ze służbą, nie koniecznie politycznie etc. Po Drugiej próbie wyjechania na misję, dałem sobie spokój, więcej się nie starałem o wyjazd na jakąkolwiek misję! 25 kawaleria miała zawsze otwartą furtkę, często na siłę ludzi się wypychało, z innych jednostek ludzi również wartościowych do danej misji już inaczej werbowano, na zasadach znajomości...strzelcem wyborowym jest trudno, ale jak się ktoś ustawi, to można robić spektakularne akcje w pojedynke, parami, drużynami. Piechur zwykły jest nikim nawet jak ginie w akcji...szału nie ma!
46-8E-1D-69
~WWaas
1427553000
Ostatnie zdanie, to szok. Czyli w jednostce desantowej nie ma potrzeby szkolenie strzelców wyborowych. Szok.
28-EA-54-F3

Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
 
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Kluczowa rola Polaków
Polskie Casy będą nowocześniejsze
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Olympus in Paris
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Wybiła godzina zemsty
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polskie Pioruny bronią Estonii
„Niedźwiadek” na czele AK
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Chirurg za konsolą
Olimp w Paryżu
Awanse dla medalistów
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Determinacja i wola walki to podstawa
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Kluczowy partner
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Bohaterowie z Alzacji
„Szczury Tobruku” atakują
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Rosomaki i Piranie
Zmiana warty w PKW Liban
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Świąteczne spotkanie na Podlasiu
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Wiązką w przeciwnika
„Feniks” wciąż jest potrzebny
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Kadeci na medal
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Czworonożny żandarm w Paryżu
W drodze na szczyt
Medycyna „pancerna”
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
„Czajka” na stępce
Rekord w „Akcji Serce”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Szkoleniowa pomoc dla walczącej Ukrainy
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Posłowie o modernizacji armii
Wszystkie oczy na Bałtyk
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Trzecia umowa na ZSSW-30
Ryngrafy za „Feniksa”

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO