moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Obywatelski radar, czyli o tym, jak smartfon może pomóc zestrzelić rakietę

Choć wojna w Ukrainie ma cechy konfliktu „w starym stylu”, wiele istotnych procesów zachodzi w środowisku cybernetycznym. To tam następuje bieżąca wymiana danych z wielu źródeł, której towarzyszy w dużej mierze zautomatyzowany proces doradczy i decyzyjny, na przykład wskazanie celów do likwidacji. Co ważne, choć środowisko to ma różne pułapy dostępu, przekazywanie danych odbywa się w sposób demokratyczny – każdy może wrzucić do systemu pozyskane przez siebie informacje. Rosjanie przed 24 lutego 2022 roku mieli powody przypuszczać, że Ukraińcy zaprzęgną sieć do walki. Jak w innych kalkulacjach i tu źle oszacowali możliwości przeciwnika dysponującego rzeszą 200 tys. wykwalifikowanych informatyków. I setkami tysięcy gotowych do współpracy z armią obywateli.

Ukraińska Diia, odpowiednik naszego mObywatela i ePUAP-u, nie została stworzona z myślą o wojnie. Podobnie jak smartfony, na których instaluje się tę aplikacje i powstałe na jej bazie narzędzia. No ale niechciana wojna wybuchła, zmuszając do ucieczki miliony osób. I wówczas okazało się, że mimo koszmarnej zawieruchy państwo ukraińskie działa. Urzędy pilotowały uchodźców, dostarczając im wskazówek niezbędnych na danym etapie podróży, nie zawieszono wypłaty świadczeń, informowano mieszkańców konkretnych miejscowości o zagrożeniach ostrzałem artyleryjskim i bombardowaniem. Cyfrowe mapy schronów, stale aktualizowane listy sklepów, stacji benzynowych, punktów pomocy – jeśli ktoś zastanawia się nad fenomenem samoorganizacji Ukraińców po 24 lutego 2022 roku, odpowiedź znajdzie w smartfonie.

Ów smartfon i zainstalowana w nim Diia służy też do przekazywania danych przydatnych wojsku. W początkowych etapach inwazji, gdy Rosjanie zajmowali kolejne tereny, cały czas towarzyszyły im oczy i uszy cywilów. Informacje na temat ruchów wojsk, ich liczebności, uzbrojenia – zbierane i wysyłane przez mieszkańców – stanowiły istotne uzupełnienie danych pozyskanych przez własny wywiad oraz satelity i samoloty Sojuszu Północnoatlantyckiego. Oczywiście cywile nie mieli i nie mają dostępu do wojskowych systemów – cyfrowe śluzy porządkują treści i rozsyłają je do zainteresowanych i upoważnionych podmiotów. Świetnym przykładem takiego rozwiązania jest ePPo.

 

REKLAMA

Jednak zanim napiszę więcej o tej aplikacji, przyjrzyjmy się wydarzeniom z 26 lipca 2023 roku. Tego dnia Rosjanie przeprowadzili najpoważniejszy od zimy atak rakietowy na Ukrainę. Operujące nad Morzem Kaspijskim bombowce Tu-95 wystrzeliły 36 pocisków manewrujących Ch-101/Ch-555. Aż 33 rakiety zostały przez obrońców zestrzelone. Tak wysoka skuteczność wynikała z faktu, że atakowano Kijów, którego OPL wyposażona jest w doskonały amerykański system antyrakietowy Patriot – ale nie tylko. Środa 26 lipca była w Ukrainie pogodna, na ogromnych połaciach kraju panowała znakomita widoczność. Co podkreślam, bo choć to przeciwlotnicy strzelali do pocisków – i to im podziękował prezydent Zełenski – za sukcesem stali również zwykli Ukraińcy. 530 obywateli, użytkowników aplikacji ePPo, którzy tego dnia zrobili z niej użytek. W piękne popołudnie nisko lecące rakiety dostrzegły zapewne tysiące ludzi, ale nie wszyscy mieli dość pomyślunku, refleksu, woli i technicznych możliwości, by pomóc w namierzeniu i zestrzeleniu intruzów. A do tego celu służy właśnie ePPo.

ePPo jest jak inne aplikacje dostępne na smartfony – darmowa i łatwa do pobrania, choć wymaga autoryzacji (celem sprawdzenia, czy użytkownik to obywatel Ukrainy). Apka przesyła dane o dostrzeżonych celach powietrznych. Wystarczy ją otworzyć i skierować smartfon w stronę obiektu. Następnie trzeba wybrać ikonę określającą, co zaobserwowaliśmy: bezzałogowiec, rakietę, śmigłowiec czy samolot. Całą procedurę kończy naciśnięcie czerwonego przycisku. Wycelowanie smartfonem w obiekt pozwala namierzyć koordynaty, a jednocześnie jest sposobem na weryfikację zgłoszenia. ePPo jest połączone z systemem obrony przeciwlotniczej Ukrainy, dzięki czemu koordynaty od razu trafiają do jej bazy danych. Dalej działają algorytmy sztucznej inteligencji. W ciągu 2–4 sekund dane z ePPo zostają przetworzone – z uwzględnieniem zarejestrowanych współrzędnych wylicza się prędkości i tory lotów, najbardziej prawdopodobne kierunki ruchu. Zwizualizowane dane trafiają do jednostek OPL, uzupełniając informacje z radarów (które części nisko lecących pocisków nie widzą bądź widzą z przerwami). Potem wystarczy „tylko” zestrzelić intruza. Z kolei „cywilna” część systemu wysyła alarmowe wiadomości do użytkowników telefonów komórkowych przebywających w zagrożonych rejonach.

ePPo działa od jesieni 2022 roku, jest na bieżąco udoskonalana i pomogła zestrzelić dziesiątki obiektów. Apkę pobrały setki tysięcy Ukraińców, tworząc „obywatelski radar” i dając kolejny dowód zaangażowania zwykłych ludzi w walkę z najeźdźcą.

Dla porządku warto dodać, że nie wszystkie dane zbierane przez cywilów służą do bieżącego zarządzania polem walki. Władze Ukrainy poprosiły obywateli o dokumentowanie rosyjskich zbrodni oraz skali zniszczeń. To m.in. dzięki takim materiałom udało się zidentyfikować sprawców zbrodni w Buczy i odtworzyć przebieg tych dramatycznych zdarzeń (gwoli ścisłości, dla takich celów wykorzystuje się także zawartość telefonów komórkowych rosyjskich żołnierzy – zgubionych bądź znalezionych przy poległych i jeńcach). Zdjęcia i filmy są też narzędziem w wojnie informacyjnej. Ukraińcy konsekwentnie budują narrację, wedle której ich kraj jest nieustannie pustoszony przez rosyjską armię. Dzieje się to przy wsparciu zachodnich korporacji cyfrowych. Jednym z pomysłów realizowanych w ramach tej współpracy, jest uzupełnienie map serwisu Google (funkcji Street View) aktualnymi zdjęciami ukraińskich miast. Wirtualny spacer po ruinach służy – jak najbardziej słusznemu – dyskredytowaniu Rosji, wskazywaniu jej zbrodniczych działań w Ukrainie.

Marcin Ogdowski , korespondent wojenny, autor bloga bezkamuflazu.pl

autor zdjęć: Pixabay

dodaj komentarz

komentarze


W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
 
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Karta dla rodzin wojskowych
Olympus in Paris
Rekordowa obsada maratonu z plecakami
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Mniej obcy w obcym kraju
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Ostre słowa, mocne ciosy
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Transformacja wymogiem XXI wieku
Zmiana warty w PKW Liban
Jesień przeciwlotników
Czworonożny żandarm w Paryżu
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Jaka przyszłość artylerii?
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Ogień Czarnej Pantery
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Aplikuj na kurs oficerski
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Pożegnanie z Żaganiem
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Polskie „JAG” już działa
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Jak Polacy szkolą Ukraińców
„Szczury Tobruku” atakują
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Setki cystern dla armii
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Wybiła godzina zemsty
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
Zyskać przewagę w powietrzu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Jaguar” grasuje w Drawsku
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Transformacja dla zwycięstwa
Terytorialsi zobaczą więcej
Bój o cyberbezpieczeństwo
Co słychać pod wodą?
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Olimp w Paryżu
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
Norwegowie na straży polskiego nieba

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO