Już kilka lat temu na największych na świecie targach militarno-survivalowych SHOT Show zwrócili moją uwagę wystawcy specjalizujący się w detalach. Unowocześniający i usprawniający jeden tylko szczegół uzbrojenia, ot, choćby spust. Takie podejście do tematu dla operatora zespołu bojowego jest nieocenione. Każdy z nas próbuje przecież dopasować sprzęt do siebie, bo przeprowadzanie operacji specjalnych wymaga nietuzinkowych rozwiązań, więc produkt z taśmy, jakkolwiek nie byłby doskonały, i tak zostanie przez specjalsów przerobiony do indywidualnych potrzeb. Dostosowanie spustu pod własny palec, odpowiednia długość i kształt kolby czy obustronna możliwość zrzucenia zamka, który został w tylnym położeniu po oddaniu strzału – to niby drobne, ale istotne ulepszenia, które decydują o perfekcyjnie wykonywanej robocie przez żołnierza jednostki specjalnej. Dlatego tworząc swój ranking sprzętu pokazanego na SHOT Show 2019, brałem pod uwagę właśnie szczegóły. Pozornie proste, ale w rzeczywistości to wyróżnia perełki spośród top produktów.
Mój numer jeden tegorocznego SHOT Show to dopracowany w najmniejszych detalach karabinek modułowy SIG MCX VIRTUS.
Karabinki coraz bardziej doskonałe
Coraz powszechniejsze stają się rozwiązania karabinków modułowych, w których poprzez wymianę lufy zmienia się nie tylko jej długość, lecz jednocześnie kaliber broni. Z punktu widzenia byłego operatora zespołu bojowego jednostki specjalnej to niezwykle praktyczne rozwiązanie. Ciągle dzierżysz w dłoni swoją ulubioną kolbę czy rękojeść, używasz tego samego spustu i osprzętu na broni, a co najważniejsze tych samych przyrządów celowniczych. W efekcie, mając jeden szkielet, możemy zmieniać kaliber broni odpowiednio do przeprowadzanej operacji, nie rozstając się ze swoimi ulubionymi i sprawdzonymi w szkoleniu i boju elementami karabinka. Takie możliwości daje właśnie modułowy SIG MCX VIRTUS.
Choć dziś konstruktorzy broni prześcigają się w nowatorskich pomysłach, stworzenie takich produktów nie byłoby możliwe bez współpracy z żołnierzami. Tu czuć i widać, że techniczna wiedza ekspertów podparta jest doświadczeniem emerytowanych wojskowych, którzy nawąchali się prochu podczas niejednej operacji bojowej. Dzięki temu zastosowane rozwiązania są bardzo praktyczne z punktu widzenia użytkownika, a na stoiskach wystawienniczych rozmawia się i z technikami, i praktykami żołnierskiego rzemiosła. Jednym z ekspertów, których spotkałem na targach w Las Vegas, był znany w świecie strzelectwa instruktor „Zero”. To chyba najszybciej strzelający gość, jakiego poznałem (nie bez powodu nosi taki pseudonim), a z jego fachowej wiedzy i nie tylko tej strzeleckiej, lecz także i taktycznej, korzystały jednostki specjalne z całego świata. Miło było spotkać także Rona Montgomery’ego, emerytowanego żołnierza NAVY SEALs, który pamięta czasy wojny w Indochinach. Jako ekspert i weteran wspiera dziś produkcję bębenkowych magazynków, które mają pojemność 150 naboi!
Jetboots, czyli cacko dla nurków bojowych
Jednym ze szkoleń, które przeszedłem w Jednostce Wojskowej GROM, był kurs morskich działań specjalnych. Podczas pokonywania tzw. dystansów pływając, wylałem do Bałtyku chyba kilka razy więcej potu niż sam ważę. Dlatego każdy nurek bojowy potwierdzi, jakim wybawieniem dla zmęczonych mięśni stały się ciągniki podwodne, które z czasem pojawiły się w naszym wyposażeniu. Ale okazuje się, że jest coś lepszego.
Indywidualny komponentowy zestaw napędowy „Jetboots” przeznaczony dla nurków bojowych to numer dwa w moim rankingu SHOT SHOW 2019. Pas nośny z zestawem litowo-jonowych akumulatorów i dyszą na każde udo oraz zestaw elektrycznych wirników pomagają nurkowi sunąć o wiele szybciej niż przy użyciu ciągnika, który zajmuje ręce. „Jetboots” pozwala zachować swobodę ruchów i pełną gotowość do użycia broni pod wodą.
Ten sam producent oferuje również sprytną konsolę z żyrokompasem, do której możemy przymocować pozostały nurkowy osprzęt, by sprawnie działać w mrocznej toni nieprzyjaznych wód. W wypadku tego wyposażenia – jak sądzę – uprawnione staje się twierdzenie o „żołnierzu przyszłości”.
Sprzęt taktyczny
Kamizelki kuloodporne dla wojska to dziś kamizelki taktyczne w jednej powłoce. Są tak „skrojone”, że żołnierz może zamontować na nich ładownice na magazynki, granaty, radiostację i pozostały sprzęt w sposób wygodny dla użytkownika. Kamizelki taktyczne to oczywiście dziś żadne odkrycie, ale ten segment przemysłu zawsze ma coś nowatorskiego do zaprezentowania. Nie inaczej było na tegorocznym SHOT Show. Moją uwagę przykuł jeden z hełmów (zamyka moją top listę), którego design konstruktor zapożyczył zapewne z kasku motocyklowego. Hełm jest zaopatrzony w ochronę na szczękę oraz na stale zamontowaną szybkę zabezpieczającą oczy. Pancerz na szczękę, wykonany z tego samego materiału co hełm, z pewnością nieraz uchroni nie tylko żuchwę przed kulą czy odłamkami, lecz i kontuzjami, jakie przytrafiają się w trakcie transportu. Mocowany jest na suwadle, co pozwala dopasować go do wielkości głowy.
O ile pancerz na szczękę przypadł mi do gustu bez zastrzeżeń, o tyle mam pewne wątpliwości co do wmontowanych na stałe gogli. Czy aby podczas akcji nie zostaną zaparowane, czego sam doświadczyłem nieraz? Przedstawiciel producenta, uspokajał, ale do końca mnie nie przekonał…
To jednak tylko jedno „ale”, bo zalet hełm ma więcej. Spora część jego powierzchni jest oblepiona rzepami do umocowywania nadajnika czy naszywki, front zaś, co zaczyna być już standardem, został uzbrojony w gniazdo umożliwiające podłączenie noktowizora. Cała ta kombinacja sprawia, że oryginalny hełm chroni nie tylko głowę, lecz także twarz i szyję. Taki produkt zdecydowanie powinien stać się niezbędnym elementem całego wyposażenia żołnierza.
Trzy przedstawione produkty to zaledwie promil tego, co można podziwiać na SHOT Show. Uzbrojenie żołnierzy od lat jest rozwijane równolegle z elektroniką, noktowizją, termowizją, wskaźnikami laserowymi i czujnikami ruchu. Do tego mamy drony, systemy nawigacji i zaawansowanej łączności, to wszystko powoduje, że od żołnierza jednostki specjalnej wymaga się, by potrafił używać wszelkiego sprzętu i był wszechstronnym specjalistą. Czy to gwarancja, że zawsze będzie o krok przed przeciwnikiem? Zadanie trudne – ale wykonalne.
autor zdjęć: Naval
komentarze