W niedzielę rano doszło do zbrojnego incydentu w Cieśninie Kerczeńskiej, oddzielającej Morze Czarne od Morza Azowskiego. Rosyjscy żołnierze ostrzelali, a następnie zajęli trzy ukraińskie okręty. Są ranni. – To kolejny przejaw agresji i całkowite lekceważenie norm prawa międzynarodowego – oświadczyło ukraińskie ministerstwo obrony.
– Rząd polski sprzeciwia się wszelkim działaniom naruszającym porządek międzynarodowy i prowadzących do łamania prawa międzynarodowego – mówił Mariusz Błaszczak, minister obrony podczas briefingu dotyczącego zaostrzenia sytuacji na Morzu Azowskim po ostrzelaniu i zajęciu przez Rosjan trzech ukraińskich okrętów wojennych.
Minister poinformował, że wysłuchał meldunków na temat sytuacji na Ukrainie szefa Sztabu Generalnego WP, dowódców generalnego i operacyjnego rodzajów sił zbrojnych oraz szefów wojskowych służb. – Wojskowe służby nie raportują zwiększenia poziomu zagrożenia dla Polski spowodowanego sytuacją na Morzu Azowskim – zaznaczył Błaszczak. Szef MON dodał, że zobowiązał dowódców do monitorowania sytuacji na Ukrainie i meldowania na temat jej rozwoju. Jednocześnie podkreślił, że sytuacja ta jest ważna dla Polski, która sąsiaduje z oboma krajami, których dotyczy konflikt.
Do zdarzenia doszło w niedzielę rano. Wtedy to w Cieśninie Kerczeńskiej rosyjski okręt „Don” staranował i uszkodził ukraiński holownik „Jany Kapu”. Okręt płynął wraz z dwoma opancerzonymi kutrami „Berdiansk” i „Nikopol” z Odessy nad Morzem Czarnym do ukraińskiego portu Mariupol nad Morzem Azowskim. By tam dotrzeć jednostki musiały przepłynąć przez kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Kerczeńską, która łączy Morze Azowskie z Morzem Czarnym.
Jak poinformowało dowództwo ukraińskiej marynarki wojennej, rosyjskie siły specjalne ostrzelały, a następnie zajęły trzy ukraińskie jednostki: oba kutry i holownik. Podczas ostrzału sześciu ukraińskich członków załogi mało zostać rannych.
Rosja od kilku miesięcy zatrzymuje statki płynące do ukraińskich portów na Morzu Azowskim tłumacząc, że ma do tego prawo na mocy porozumienia o wspólnym korzystaniu przez Ukrainę i Rosję z wód tego akwenu. W październiku Parlament Europejski potępił łamanie przez Rosję prawa międzynarodowego na Morzu Azowskim. Podkreślono wówczas, że Moskwa bezprawnie dąży do przekształcenia tego akwenu w rosyjskie jezioro wewnętrzne.
Zaniepokojony działaniami Rosji na Morzu Azowskim był też Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO. Zwracał uwagę, że utrzymanie swobody poruszania się po tych wodach jest ważne także dla statków należących do krajów NATO i handlu między krajami NATO i Ukrainą.
Agresja na morzu
– Federacja Rosyjska po raz kolejny pokazała swoją agresję i całkowite lekceważenie norm prawa międzynarodowego – napisano w komunikacie administracji prezydenta Ukrainy Petro Poroszenki. Jak dodano, ukraińskie władze uważają ostatnie działania Federacji Rosyjskiej za akt agresji, nakierowany na celowe eskalowanie sytuacji na Morzu Azowskim i w Cieśninie Kerczeńskiej. Jednocześnie MSZ Ukrainy oceniło, że zachowanie Rosji stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego. – Takie działania wymagają natychmiastowej reakcji wspólnoty międzynarodowej – oświadczyła ukraińska dyplomacja.
Jednocześnie prezydent Ukrainy zażądał od Rosji natychmiastowego uwolnienia marynarzy z zajętych okrętów oraz zwrotu jednostek.
МВС України спецзасобами отримало доступ до відео провокації -тарана російського прикордонного корабля "Дон" українського🇺🇦 судна. Перехоплене відео знято російськими, чутні команди - це піде доказом в міжнародний суд!
— Arsen Avakov (@AvakovArsen) 25 listopada 2018
Агресія! Гуртуемось та очікуємо реакції дружніх країн! pic.twitter.com/f0e9hFB1BT
Z kolei Moskwa zarzuciła Ukrainie, że jej okręty wbrew ostrzeżeniom naruszyły granicę Rosji i wpłynęły na jej wody terytorialne. Jednocześnie rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) potwierdziła, że zatrzymała na Morzu Czarnym trzy okręty Ukrainy i użyto wobec nich siły. – Trzy ukraińskie okręty zostały zatrzymane, trzem rannym ukraińskim marynarzom udzielono pomocy medycznej i ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – głosi komunikat FSB.
Apel o powściągliwość
Na sytuację w Cieśninie Kerczeńskiej zareagowały NATO i Unia Europejska apelując do Rosji o umożliwienie żeglugi przez Cieśninę Kerczeńską zgodnie z prawem międzynarodowym, a do obu stron o działanie z jak największą powściągliwością.
– Wszystkie państwa sojusznicze wyrażają pełne poparcie dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy - powiedział Jens Stoltenberg, sekretarz generalny Sojuszu na konferencji prasowej po specjalnym posiedzeniu komisji NATO-Ukraina, jakie odbyło się w Brukseli. Naradę ambasadorów państw Sojuszu z ich odpowiednikiem z Ukrainy zwołano na prośbę prezydenta Poroszenki.
Szef NATO oświadczył, że nie ma usprawiedliwienia dla użycia siły wojskowej przeciwko ukraińskim okrętom. Dodał też, że ostatnie wydarzenia potwierdzają, że działania Rosji zmierzają ku destabilizacji sytuacji na wschodzie Ukrainy. Zdaniem sekretarza generalnego rosyjska militaryzacja regionu Morza Azowskiego i Krymu stwarza nie tylko kolejne zagrożenia dla niepodległości Ukrainy, ale też podważa stabilność regionu. Stoltenberg wezwał Rosję do zwrotu ukraińskich okrętów i uwolnienia ich załogi oraz do wycofania wszystkich swoich sił z terytorium Ukrainy.
Jak wskazano z kolei w oświadczeniu Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, Rosja zbudowała most nad Cieśniną Kerczeńską bez zgody Ukrainy, co stanowi kolejne naruszenie ukraińskiej suwerenności i integralności terytorialnej. – Unia Europejska oczekuje od Rosji zaprzestania tych inspekcji – dodano.
Na temat sytuacji na Morzu Azowskim z prezydentem Poroszenką rozmawiał telefonicznie prezydent Andrzej Duda. Rozmowa odbyła się z inicjatywy ukraińskiego przywódcy. Jak relacjonował na konferencji prasowej Krzysztof Szczerski, szef gabinetu prezydenta, Poroszenko obecną sytuację określił jako groźną i poważną dla jego kraju. - Zdaniem prezydenta Ukrainy działania Rosji wyczerpują znamiona aktu agresji, a ukraińskie jednostki zostały zaatakowane w momencie, kiedy znajdowały się na wodach neutralnych – mówił Szczerski.
Minister podkreślił też, że choć na Morzu Azowskim mamy do czynienia z jawnym naruszeniem prawa międzynarodowego, sytuacja ta nie ma bezpośredniego wpływu na bezpieczeństwo Polski. – Jednak region znowu stał się miejscem, w którym dochodzi do destabilizacji – uznał Szczerski. Stwierdził też, że należy rozważyć zaostrzenie sankcji wobec Rosji.
Eskalację napięcia na Morzu Azowskim skomentowało także polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdzając, że sytuacja ta ma swoje źródła w konsekwentnym łamaniu przez Federację Rosyjską podstawowych zasad prawa międzynarodowego, w tym naruszenia integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy. Jak napisał resort polskiej dyplomacji, po nielegalnej okupacji Krymu, podsycaniu konfliktu w Donbasie, budowie Mostu Kerczeńskiego bez zgody władz w Kijowie, Rosja pogwałciła zasadę swobody żeglugi. – Z całą mocą potępiamy agresywne działania Rosji, wzywamy jej władze do poszanowania prawa międzynarodowego, a obie strony – do wstrzemięźliwości w obecnej sytuacji, która może zagrozić stabilności bezpieczeństwa europejskiego – oświadczyło ministerstwo.
Ukraina uznała niedzielne wydarzenia w Cieśninie Kerczeńskiej za akt agresji ze strony Rosji. W nocy prezydent Poroszenko zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, która poparła projekt wprowadzenia stanu wojennego. Dekret w tej sprawie wydał dziś prezydent. Jednocześnie, według komunikatu ukraińskiego ministerstwa obrony, armia została postawiona w stan gotowości bojowej.
Stan wojenny ma obowiązywać od 28 listopada przez 30 dni. Decyzję prezydenta musi jeszcze zatwierdzić ukraiński parlament, który dziś w Kijowie zebrał się na nadzwyczajnym posiedzeniu. W poniedziałkowym orędziu do narodu Poroszenko powiedział, że wprowadzenie stanu wojennego nie oznacza, że Ukraina będzie prowadziła działania ofensywne. – Będziemy prowadzić wyłącznie działania na rzecz obrony swojego terytorium i bezpieczeństwa obywateli – podkreślał. Ukraiński przywódca oświadczył, że ogłoszenie stanu wojennego nie będzie wiązało się z mobilizacją ani ograniczeniem praw obywateli.
W Nowym Jorku na pilnym posiedzeniu zebrała się Rada Bezpieczeństwa ONZ.
autor zdjęć: Ministry of Defense of Ukraine
komentarze