moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Wojsko w PRL – strażnik systemu czy armia na miarę możliwości?

Na uchodźstwie działał legalny rząd, trudno więc uznać Ludowe Wojsko Polskie za polską armię – mówił dr hab. Sławomir Cenckiewicz. – Zgodnie z takim założeniem 6 mln mężczyzn, którzy w nim służyli to zdrajcy – ripostował dr hab. Zbigniew Siemiątkowski. Naukowcy wzięli udział w debacie „Ludowe Wojsko Polskie – armia polska czy obca?”.


– Na tytułowe pytanie nie da się odpowiedzieć bez wyjaśnienia, czy PRL była rzeczywiście państwem polskim. Czy milicja, szkoły, służba zdrowia były polskie czy nie? Wtedy będziemy mieli odpowiedź, czym było tak zwane Ludowe Wojsko Polskie – rozpoczął dyskusję Zbigniew Siemiątkowski. Zdaniem byłego ministra spraw wewnętrznych Polska po wojnie miała tylko dwa scenariusze – stać się kolejną republiką radziecką lub działać u boku Związku Radzieckiego jako nie w pełni suwerenne państwo. Dzięki temu, że przyjęto tę drugą drogę, wybicie się na niepodległość po rozpadzie bloku wschodniego stało się zdecydowanie łatwiejsze. Kosztem był brak pełnej samodzielności instytucji działających w ramach państwa, w tym wojska. – W przeciwieństwie do niektórych, nie udaję, że urodziłem się w czerwcu 1989 roku. Przeżyłem w PRL trzydzieści lat i z wieloma rzeczami, które się wówczas działy nie zgadzam się. Z wieloma bym polemizował, ale nie ze wszystkim – mówił Siemiątkowski.

Odmienny pogląd prezentował Sławomir Cenckiewicz. – Jeżeli ktoś uważa, że w powojennej Polsce walczyło zbrojne podziemie niepodległościowe, a prezydent i rząd na uchodźstwie były legalnymi władzami, to nie może uznać Ludowego Wojska Polskiego za polską armię – argumentował. Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego przypomniał, jakie było główne zadanie wojska w czasach komunistycznej dyktatury. – Zacytuję prof. Jerzego Wiatra i jego sztandarową pozycję „Socjologia wojska”. Pisze on, że funkcją armii w systemie demokracji ludowej jest przede wszystkim obrona systemu. I to zadanie wojsko wypełniało do końca istnienia PRL – dodał.


Film: IPN

Zbigniew Siemiątkowski przyznał, że wojsko było przez reżim komunistyczny wykorzystane do umocnienia i utrzymania władzy. Ale wraz z upływem czasu, gdy opresyjność systemu łagodniała, zmianie uległy także rola armii i panujące w niej stosunki. Podobnie jak sama PRL, wojsko przez 45 lat wybijało się na niezależność i choć pozostało „socjalistyczne w formie, stawało się coraz bardziej narodowe w treści”. – Najlepszym tego dowodem jest stosunek Polaków do wojska i żołnierzy. W PRL i po przemianach ustrojowych wojsko było jedną z tych instytucji, które cieszyły się największym zaufaniem obywateli – argumentował Siemiątkowski.

– Nie widzę ewolucji, o której mówi mój przedmówca. W wielu obszarach można zaobserwować takie procesy, ale na pewno nie w wojsku. To była instytucja najbardziej odporna na działanie sił zewnętrznych. Ilu w niej było Hodyszów? (Adam Hodysz – funkcjonariusz SB, który w latach 70. podjął tajną współpracę z opozycją demokratyczną, w 1984 roku aresztowany i skazany na 6 lat więzienia – przyp. redakcji). Czy było coś porównywalnego do fenomenu Związku Zawodowego Milicjantów z lat 1980-81? – pytał retorycznie Cenckiewicz. Historyk IPN zaznaczył, że wojsko było wykorzystywane w czasie każdego z kryzysów na szczytach komunistycznej władzy (rok 1956, 1968, 1970, 1976), a w momencie największego zagrożenia dla trwałości systemu, czyli w grudniu 1981 roku, nie tylko przejęło zadanie spacyfikowania społeczeństwa i utrzymania spokoju, ale także sięgnęło po pełnię władzy. Złożona wyłącznie z oficerów Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego była w stanie wojennym najwyższym organem administracji publicznej, a gen. Wojciech Jaruzelski piastował wówczas jednocześnie wszystkie najwyższe stanowiska polityczne, partyjne i wojskowe.

– Uważam, że Księstwo Warszawskie było państwem polskim i polska była jego armia. Podobnie Królestwo Polskie, także PRL i jej siły zbrojne – mówił Zbigniew Siemiątkowski. Jego zdaniem, cezurą uprawniającą do takiego poglądu jest rok 1956, czyli moment odesłania do ZSRR radzieckich wojskowych „pełniących obowiązki Polaka”. Przypomniał także, że dla większości żołnierzy służba była szansą na ogromny awans społeczny i była traktowana w kategoriach kariery zawodowej, a nie politycznej. – Jeżeli uznamy, że Ludowe Wojsko Polskie nie było polskie, to musimy stwierdzić, że około 6 mln mężczyzn, którzy się przez nie przewinęli było zdrajcami ojczyzny – dodał.

Ten ostatni argument Sławomir Cenckiewicz nazwał „intelektualnym szantażem”. – W jakim sensie „przewinęli się”? Przecież ogromna większość z nich musiała odbyć obowiązkową, zasadniczą służbę wojskową. Byli wcielani siłą, a za odmowę groziły kary. Przez pryzmat tych ludzi nie możemy patrzeć na historię Ludowego Wojska Polskiego – przekonywał. Historyk IPN zaznaczył, że 1956 rok wcale nie był końcem pracy radzieckich oficerów w szeregach Ludowego Wojska Polskiego. Wielu z nich rzeczywiście zwolniono ze służby, ale część z nich pozostała w roli doradców, zajmując mniej eksponowane stanowiska. – Pamiętajmy jednak, że na przykład szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego aż do 1965 roku był gen. Jurij Bordziłowski – dodał.

Debatę „Ludowe Wojsko Polskie – armia polska czy obca?” zorganizował Instytut Pamięci Narodowej. Było to trzecie spotkanie z cyklu „Między swastyką a czerwoną gwiazdą”, w ramach którego prowadzone są dyskusje o najbardziej palących zagadnieniach współczesnej historii Polski. Prowadzi je Piotr Zychowicz, historyk i dziennikarz, redaktor naczelny miesięcznika „Historia Do Rzeczy”, autor książek m.in. „Pakt Ribbentrop-Beck” i „Obłęd '44”.

Dr hab. Sławomir Cenckiewicz jest historykiem, członkiem Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej oraz dyrektorem Wojskowego Biura Historycznego. Jest autorem książek m.in. „Długie ramię Moskwy. Wywiad wojskowy Polski Ludowej 1943–1991” oraz „Atomowy szpieg. Ryszard Kukliński i wojna wywiadów”. Dr hab. Zbigniew Siemiątkowski to były minister spraw wewnętrznych i koordynator służb specjalnych w rządach Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jest politologiem, pracuje w Instytucie Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Jest autorem książki „Wywiad a władza. Wywiad cywilny w systemie sprawowania władzy politycznej PRL”.

Maciej Chilczuk

autor zdjęć: Przystanek Historia

dodaj komentarz

komentarze

~Peter
1543663020
Polska jest pełna niedouczonych idiotów... W takim razie mój ojciec służąc w wojsku w latach 80-tych był zdrajcą! Kretyni.
DA-94-D1-C5
~lamb52
1499102580
...idąc tokiem rozumowania Pana prof. Cenckiewicza, Polska powinna zerwać stosunki dyplomatyczne z państwami i organizacjami międzynarodowym, które to stosunki utrzymywał z nimi nielegalny rząd PRL-u!!!
A0-34-AB-63
~Herr Flick
1482488220
Kto Cenckiewiczowi dał tytuł doktora? Jaki legalny rząd działał w Londynie? Kto go uznawał? W myśl prawa międzynarodowego, PRL, jakkolwiek ją oceniając, była państwem uznawanym przez całą społeczność międzynarodową, nota bene członkiem ONZ. Z kim "wielcy tego świata", w tym prezydenci i premierzy krajów zachodnich, utrzymywali stosunki dyplomatyczne? Z Londynem, czy z Warszawą? Czy ja, jako były żołnierz zawodowy, jestem zdrajcą? Nikt do mnie nie wołał "smirno" czy "wolno", tylko "baczność" i "spocznij". Wyróżniony odpowiadałem "Ku chwale Ojczyzny", a nie "służus" sowietskomu sojuzu". Jeżeli nie w polskim, to w jakim wojsku służyłem? Niby do jakiej armii miałem wstąpić? Idąc tokiem myślenia ww. pseudohistoryka, to praktycznie cała generalicja i większość innych oficerowie wczesnej II Rzeczypospolitej w porównaniu ze mną to dopiero zdrajcy - przecież służyli w armiach zaborców. I to nie z przymusu (czyt. z poboru), tylko ochotniczo, bo przecież nikt ich nie zmuszał. Niektórzy z nich doszli tam do naprawdę wysokich stanowisk. Co zamierza Cenckiewicz zrobić z pamięcią np. takich generałów - dzisiejszych patronów ulic, placów, itp.: Tadeusza Rozwadowskiego, Józefa Dowbór – Muśnickiego, Lucjana Żeligowskiego, Józefa i Stanisława Hallerów, Franciszka Kleeberga, Tadeusza Kutrzeby? Czyżby coś na wzór "odkomuszania" nazewnictwa ulic? PARANOJA!!!
5A-9F-4C-CD
~huzar
1482429180
Mój Ojciec major Wojska Polskiego absolwent Wyższej Szkoły Lotniczej w Dęblinie -pilot nawigator służący w wojsku za czasów PRL powiedział by tak ! Panie Cenckiewicz i Macierewicz nauczcie się historii !!!!! oficjalną nazwą polskiej armii w tamtych czasach było Wojsko Polskie a nie LWP , była to nazwa nie oficjalna - a teraz możecie zdegradować mojego Ojca do stopnia szeregowego za służbę w LWP bo tata sobie z tego nic nie robi bo nie żyje.Amen.
77-0A-86-6E

Zanieśmy lepszą Polskę następnym pokoleniom
 
Wielki triumf 2 Korpusu Polskiego
Wioślarze i triatlonistka na podium
Wyszkolenie sprawdzą w boju
Prezydent chce wzmocnienia odporności państwa
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
„Wakacje z wojskiem”, czyli plan na lato
Krwawa noc pośród puszczy
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Dzień zwycięstwa. Na wolność Polska musiała czekać
Dwa srebrne medale kajakarzy CWZS-u
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Na straży nieba
Zapraszamy na Festiwal
Flota Bayraktarów w komplecie
Ameryka daje wsparcie
Więcej hełmów dla żołnierzy
Układ nerwowy Mieczników
Armia Andersa w operacji „Honker”
„Ta ziemia do Polski należy…”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Przekazał narodowi dziedzictwo myśli o honor i potęgę państwa dbałej”
Test współpracy dla bezpieczeństwa
Polki pobiegły po srebro!
Szef MON-u: nie można oswajać się z wojną
Uwaga, transformacja!
Mięśnie czy głowa, czyli jak przejść selekcję
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Rajd ku czci saperów
Po przeprawie ruszyli do walki
Obradował Komitet Wojskowy Unii Europejskiej
Wojskowe Oscary przyznane!
MON przedstawiło w Senacie plany rozwoju sił zbrojnych
Wojna w świętym mieście, epilog
„Pierwsza Drużyna” na start
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Mobilne dowodzenie
Sojusznicy ćwiczą w Drawsku
Abramsy w pętli
Gry wojenne w szkoleniu
Bohater odtrącony
Pytania o europejską tarczę
Polska wiktoria na Monte Cassino
W obronie wschodniej flanki NATO
Jak zwiększyć bezpieczeństwo cywilów?
Pierwsi na oceanie
Święto Oddziału Specjalnego ŻW
I zdobyliśmy!
Pływacy i maratończycy na medal
Pamiętamy o bohaterach z Piedimonte
Serwis K9 w Polsce
NATO on Northern Track
Zmiany w dodatkach stażowych
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Premier odwiedził WZZ Podlasie
Camp Miron. Amerykańscy specjalsi w Polsce
MON o bezpieczeństwie szkoleń na poligonach
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO