moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Podoficer najwyższej próby – st. chor. sztab. Andrzej Woltmann

Ma silną osobowość, swoje zdanie i wizję przyszłości. Można powiedzieć, że to chodząca reklama nowoczesnego korpusu podoficerów – mówi gen.  Rajmund Andrzejczak o st. chor. sztab. Andrzeju Woltmannie. Laureat Buzdygana 2015 walczy o wyższą jakość tego korpusu. Wprowadził też w armii nowatorski system punktacyjny dla szeregowych i podoficerów.


W poniedziałek 16 lutego miał akurat wolne. – Chciałem nadrobić domowe zaległości, gdy zadzwonił telefon. Dyrektor Wojskowego Instytutu Wydawniczego poinformował mnie, że zostałem laureatem Buzdygana. Byłem nieco zszokowany, bo nawet nie wiedziałem o nominacji. To oczywiście miłe, choć uważam, że nie zasłużyłem na taką nagrodę – skromnie przyznaje st. chor sztab. Andrzej Woltmann, zastępca komendanta Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych w Poznaniu.

Innego zdania są koledzy z armii, a także gen. bryg. Rajmund Andrzejczak, zastępca dowódcy i szef sztabu 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej, który nominował podoficera do wojskowego Oscara. – Andrzej to skromny facet. Jest znakomitym żołnierzem, mającym silną osobowość, swoje zdanie i wizję przyszłości. Można powiedzieć, że to chodząca reklama nowoczesnego korpusu podoficerów – podkreśla generał.

W 2001 roku st. chor. sztab. Woltmann rozpoczął służbę w 17 Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej. Służył jako pomocnik dowódcy plutonu w batalionie szkolnym, potem, do 2011 roku, zajmował stanowiska dowódcze w batalionie dowodzenia w brygadzie. W tym czasie kończył różne kursy, m.in. uprawniający do obsługi specjalistycznego sprzętu łączności cyfrowej. Jest w tej dziedzinie znawcą najwyższej klasy, a z jego wiedzy często korzystają koledzy.

Podoficer ma na koncie także doświadczenia z udziału w misji. W 2004 roku w Iraku był jednym z uczestników bitwy o Karbalę, największej stoczonej po II wojnie przez polskich żołnierzy. Trzy lata później wyleciał tam po raz drugi. W 2011 roku służył zaś w Afganistanie.

Już w Iraku miał okazję zobaczyć, jak działają podoficerowie innych nacji. – Wtedy po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, że u nas też tak może być. Cztery lata później, gdy pojechałem na kurs przywództwa do akademii w Grafenwoehr w Niemczech, byłem już przekonany, że my także możemy zmieniać nasz korpus – opowiada.

W 17 Brygadzie zaczął od małych kroków. Mając akceptację przełożonych, zmienił sposób prowadzenia zajęć. Położył nacisk na rolę podoficera jako przywódcy. Na poważniejsze zmiany musiał jednak poczekać do 2011 roku, gdy po powrocie z Afganistanu został pomocnikiem dowódcy, gen. Andrzejczaka, ds. podoficerów w elitarnej Siedemnastej. W brygadzie szybko wzrosła liczba żołnierzy kierowanych na kursy. Lepsze też było ich wyszkolenie. – Andrzej nigdy nie wchodził w kompetencje oficerów, za co go niezwykle szanuję. Reprezentował interes swojego korpusu, ale zawsze zgodnie z moją myślą przewodnią. To niezwykle trudna sztuka, bo jestem wymagającym przełożonym – mówi gen. bryg. Andrzejczak, z którym podoficer przesłużył w 17 Brygadzie trzy lata. Ich team uchodził za doskonały. – Generał mnie motywował, zmuszał do myślenia, w pewien sposób mnie ukształtował. Myślę, że nasza współpraca opierała się na wzajemnym zaufaniu i słowach gen. Różańskiego, że jedyne co nas ogranicza, to sens i logika – podkreśla st. chor. sztab. Woltmann.

Czas na inicjatywy

Andrzej Wojtusik, dziś już podoficer rezerwy, zna st. chor. sztab Woltmanna jeszcze z czasów szkoły chorążych w Legnicy. Był wtedy jego przełożonym. – Andrzej miał szczęście do świetnych dowódców, którzy pozwolili mu rozwinąć skrzydła i w pełni wykorzystać wiedzę, doświadczenie i inteligencję. Ale bez swojej chęci działania, inicjatywy i ciężkiej pracy nie odniósłby sukcesu – przyznaje Andrzej Wojtusik. Wspomina o tym też żona Małgorzata. – Jak już coś robi, to zawsze z pełnym oddaniem. Bywają chwile, że razem z córką porywamy go na wycieczkę, wspólny obiad czy do kina. Ale ja i tak wiem, że on gdzieś z tyłu głowy cały czas myśli o wojsku. To jego prawdziwa pasja. Wspieram go i jestem z niego dumna, bo to, gdzie dziś jest, zawdzięcza swojej niezwykłej pracowitości i sercu, które w tę pracę włożył – dodaje.

Dzięki atmosferze panującej w 17 Brygadzie st. chor. sztab. Woltmann mógł realizować plany podniesienia jakości korpusu podoficerskiego. W brygadzie uruchomił nieetatowy podoficerski łańcuch wsparcia dowodzenia, nadał przy tym formalny kształt stanowisku nieetatowych pomocników na szczeblach batalionów. Wprowadził też nowatorski system punktacyjny dla szeregowych i podoficerów.

– To nieszablonowy podoficer. Nie miałem wątpliwości, by w niego zainwestować i wysłać na prestiżową akademię podoficerów do Teksasu – mówi gen. Andrzejczak. Dziesięciomiesięczne szkolenie za oceanem st. chor. sztab. Woltmann ukończył w ubiegłym roku. – Andrzej przeszedł wszystkie szczeble szkolenia podoficera armii amerykańskiej. Dziś jest istotnym ogniwem w naszym korpusie. Uznaliśmy, że jego wiedzę najlepiej wykorzystamy w kuźni podoficerskich talentów w Poznaniu – mówi st. chor. sztab. Krzysztof Gadowski, starszy podoficer Dowództwa Generalnego RSZ. Dlatego właśnie st. chor. sztab. Woltmannowi powierzono stanowisko zastępcy komendanta szkoły podoficerskiej w Poznaniu.

Nowe wyzwania

Służbę w stolicy Wielkopolski rozpoczął w sierpniu 2015 roku. – Doświadczenie Andrzeja i jego świeże spojrzenie na wiele spraw może przynieść naszej szkole wyłącznie korzyści. Uważam, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu. A do tego z całą pewnością nadajemy na tych samych falach – podkreśla st. chor. sztab. Paweł Urbański, komendant poznańskiej szkoły.

Gen. Andrzejczak przyznaje: – Dotychczasowe doświadczenie stanowi bazę do realizacji dalszych projektów. Wojna nauczyła go odpowiedzialności i tego, że honor i tradycja nie mogą być od święta. Na kursach zdobywał wiedzę teoretyczną, a w Siedemnastej sprawdzał ją w praktyce. Cieszę się też, że teraz jest zastępcą komendanta szkoły podoficerskiej.

Laureat Buzdygana jest gotowy na kolejne wyzwania. Niedawno stanął na czele zespołu, którego zadaniem będzie wdrożenie do jednostek podległych Dowództwu Generalnemu systemu punktacyjnego oraz projektu „promotion board” (rada podoficerów). Jego zadaniem będzie weryfikacja i rekomendowanie dowódcom awansów i kursów dla najwyższych stopniem podoficerów. Wspólnie z komendantem szkoły st. chor. sztab. Pawłem Urbańskim pracują też nad zmianami w systemie szkolenia podoficerów. Potem przyjdzie czas na kolejne wyzwania. –  Chciałbym, aby szkoła podoficerska była marką rozpoznawalną w krajach NATO, by zyskała odpowiedni prestiż, a kończący ją absolwenci stawali się elitą, ludźmi dumnie noszącymi na mundurach emblematy szkoły – mówi st. chor. sztab. Woltmann.

Paulina Glińska

autor zdjęć: grafika PZ

dodaj komentarz

komentarze


Trening szturmanów w warunkach miejskich
 
NATO on Northern Track
Więcej hełmów dla żołnierzy
Skrzydła IT dla cyberwojsk
Po pierwsze: bezpieczeństwo!
Wojskowi medycy niosą pomoc w Iraku
Marynarka pilnuje gospodarczego krwiobiegu
Odliczanie do misji na Łotwie
Posłowie dyskutowali o WOT
Jak Ślązacy stali się panami własnego domu
Pierwszy polski F-35 na linii produkcyjnej
Prezydent mianował dowódców DGRSZ i DWOT
Pierwszy polski technik AH-64
Ukraińscy żołnierze w ferworze nauki
Awanse na Trzeciego Maja
NATO na północnym szlaku
Pytania o europejską tarczę
Wojna w świętym mieście, epilog
Polscy żołnierze stacjonujący w Libanie są bezpieczni
Więcej pieniędzy dla żołnierzy TSW
MON o bezpieczeństwie szkoleń na poligonach
Uwaga, transformacja!
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Daglezje poszukiwane
Tragiczne zdarzenie na służbie
Pływacy i maratończycy na medal
Akcja „Bielany”, czyli Junkersy w ogniu
Czarne oliwki dla sojuszników
Ta broń przebija obronę przeciwlotniczą
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
„Widziałem wolną Polskę. Jechała saniami”
Polskie czołgi w „najgroźniejszym z portów”
Systemy obrony powietrznej dla Ukrainy
Zmiany w dodatkach stażowych
„Steadfast Defender ’24”. Kolejne uderzenie
Lekkoatleci udanie zainaugurowali sezon
Ameryka daje wsparcie
Wioślarze i triatlonistka na podium
Żołnierze ewakuują Polaków rannych w Gruzji
Nowe boiska i hala dla podchorążych AWL-u
Debata o bezpieczeństwie pod szyldem Defence24
Dzień zwycięstwa. Na wolność Polska musiała czekać
W obronie wschodniej flanki NATO
Desant pod osłoną nocy
O bezpieczeństwie na PGE Narodowym
Wojna w świętym mieście, część trzecia
Sojuszniczy ogień z HIMARS-ów
Prezydent chce wzmocnienia odporności państwa
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Pierwsi na oceanie
Polsko-australijskie rozmowy o bezpieczeństwie
Wiedza na czas kryzysu
Pilecki ucieka z Auschwitz
MON przedstawiło w Senacie plany rozwoju sił zbrojnych
Medyczne wnioski z pola walki
Husarz na straży nieba
Polki pobiegły po srebro!
Morska Jednostka Rakietowa w Rumunii
O bezpieczeństwie Europy w Katowicach

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO