Zajęcia z gwardzistami ze Stanów Zjednoczonych oraz żołnierzami Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej w Toruniu trwały od świtu do nocy. Terytorialsi z Podlasia i Lubelszczyzny dokładnie poznali Javeliny i zasady ich użycia. WOT zapowiadają, że do końca roku zostanie wyszkolonych ponad tysiąc operatorów tego sprzętu.
Pierwszy z serii – prowadzonych przez amerykańskich instruktorów – kursów na operatorów przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin odbył się pod koniec maja. Wzięli w nim udział terytorialsi z dwóch brygad obrony terytorialnej: Podlaskiej i Lubelskiej. Zasad obsługi wyrzutni Javelin uczyli instruktorzy z 33 Brygady Gwardii Narodowej w Illinois oraz z Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej w Toruniu. – Szkolenie było podzielone na dwa etapy, czyli zajęcia teoretyczne i praktyczne – mówi Damian, który w 2 Lubelskiej BOT dowodzi plutonem w kompanii lekkiej piechoty, a w maju uczestniczył w kursie. – Mieliśmy bardzo dobrych nauczycieli, którzy nie tylko mają wiedzę, ale też potrafią ją przekazać. Bardzo zależało im, żebyśmy maksymalnie skorzystali na szkoleniu. Na przykład ci, którzy czuli potrzebę uzupełnienia wiedzy, mogli przez całą noc, po skończonych zajęciach, ćwiczyć pod okiem instruktorów na trenażerach Javelinów – mówi Damian.
Podczas zajęć teoretycznych terytorialsi poznawali budowę sprzętu, jego przeznaczenie oraz zasady jego użycia. – Uczyliśmy się też rozpoznawania sylwetek pojazdów państw, przede wszystkim z bloku wschodniego – dodaje Damian.
Zajęcia na trenażerach polegały na wykonywaniu zadań zawartych w scenariuszach. – Symulatory wyglądały właściwie jak prawdziwe wyrzutnie. Instruktorzy mieli możliwość dodania nowych elementów do scenariusza, dzięki czemu zajęcia nie były monotonne, choć musieliśmy się maksymalnie skupić – ocenia żołnierz WOT. Jak to wyglądało? – Widzieliśmy na przykład kolumnę pojazdów, a my musieliśmy zdecydować, który z nich jest najbardziej niebezpieczny i trzeba go zniszczyć w pierwszej kolejności – wyjaśnia Damian. Żołnierze mieli również zadania fizyczne. – Wkładaliśmy kamizelkę, hełm, broń, sprzęt i zajmowaliśmy jedno stanowisko ogniowe, a potem kolejne. Dostaliśmy naprawdę w kość, bo to ciężki sprzęt, ale nie słyszałem, by ktokolwiek narzekał – wspomina Damian.
Kurs kończył się egzaminem. Pierwsze pytania dotyczyły pokazywanych sylwetek pojazdów wojskowych. – Między wyświetleniem jednego a drugiego slajdu mieliśmy na odpowiedź około 8 s – mówi Damian. Następnie przez lornetki oglądali modele 3D pojazdów, których nazwy musieli podać. Ostatni etap odbywał się na symulatorze. Każdy miał przejść jedenaście scenariuszy sprawdzających czy potrafią właściwie reagować w danych sytuacjach. Zaliczenie wszystkich etapów oznaczało zdany egzamin. Na czterdzieści osób, które wzięły udział w szkoleniu, kilkunastu osobom nie udało się zdać finalnego testu.
Javelin to przeciwpancerny pocisk kierowany produkcji amerykańskiej typu „odpal i zapomnij”. Jest on naprowadzany za pomocą własnej głowicy termowizyjnej. Wojska obrony terytorialnej wykorzystują pocisk w wersji FGM-148F, która umożliwia rażenie celów opancerzonych na odległość ponad 4 km. Wyrzutnia CLU (Command Launch Unit) obsługiwana jest przez zespół dwóch żołnierzy. Do końca sierpnia 2022 roku zorganizowanych zostanie kilkanaście edycji kursów dla operatorów przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin, ratowników pola walki oraz snajperów, w których weźmie udział łącznie ponad 800 terytorialsów z różnych brygad obrony terytorialnej z całego kraju.
autor zdjęć: DWOT
komentarze